czwartek, 21 czerwca 2012

Z podziękowaniami dla pań przedszkolanek

Jak nic tydzień minął jak z bicza strzelił, moje dzieciaczki ostatni raz w ten piątek idą do przedszkola więc czas na przygotowanie podarunków dla pań przedszkolanek. Postanowiłam zrobić takie pamiątki obrazkowe w imieniu całej grupy " ŻABEK" . A oto efekt naszej pracy. Piszę naszej bo synowie dzielnie mi pomagali w tworzeniu tych hafcików. Jeden przewlekał igłę od góry drugi od dołu. :D 




  Użyłam dżetów  do dekoracji


 A oto efekt końcowy




Jak zwykle nie obeszło się bez baboli. Czyli mamusia kupiła ramki ale bez szkiełek i trzeba było improwizować. Z chłopakami wzięliśmy dwie folie z albumu na zdjęcia. Idealna przezroczystość, wielkość. Hehehe panie przedszkolanki chyba docenią że praca została wykonana w 90% handmade .   

"Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód"
- Paulo Coelho

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Moje pierwsze poczynania na lnie.

Bardzo zaciekawił mnie ostatnio LEN. Więc postanowiłam zacząć moją pierwszą z nim przygodę. Zakupiłam owy materiał, 12 oczek na centymetr. Początkowo próbowałam wyczaić o co w nim biega i jak należy stawiać krzyżyki. Jeżeli bym robiła tak jak na innych kanwach czyli kratka w kratkę to wzór wyjdzie malutki. Więc po skonsultowaniu się  na jednym z portali FB postanowiłam hefcić co dwie nitki lnu.




Wzór wyszedł znacznie większy.



Kolor na zdjęciu jest różowawy ale w rzeczywistości jest to soczysty fiolet. Lubię takie kontrastowe zestawienia. Owa panienka zostanie użyta do jednego z projektu konkursowego. Nie powiem do czego i na co użyję. Wyjawię dopiero ostatniego dnia przed terminem czyli pod koniec lipca. 

Moje stwierdzenie jedno dotyczące LNU. Nie taki straszny diabeł jak go widzą, piszą.. Bardzo przyjemnie mi się hefciło, oczywiście w większym rozmiarze, Mam zamiar do projektu użyć wzorku ale kratka w kratkę. Trzeba do tego dobrego oświetlenia bo len jest drobniutki.  I coś mi się wydaję że na lnie będę częściej dziergać niż przypuszczałam. Zachęcam wszystkich do spróbowania. 

"Być szczęśliwym to nie znaczy chronić się przed nieszczęściem, które może nas dotknac. Być szczęśliwym to oznacza że akceptujemy również nieszczęście i wyciągamy z niego to, co możemy wyciągnąć."

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Kolejny konkurs oraz misiaki z serduchem

Witajcie. Jak nic znowu zgrzeszyłam i zapisałam się na twórczy konkurs wakacyjny. Tym razem organizuje go Edyta



Konkurs taki jak poprzedni. Coś wakacyjnego, może być dowolna forma ale robótkowa czyli handmade. Czyli moja ulubiona forma. W poprzednim projekcie niestety nie udało mi się wygrać, ale dzięki niemu stworzyłam coś co mi się przyda i z wielką radością i ochotą stwarzałam owe dzieło. Tym razem podumam troszkę dłużej nad moim nowym projektem aby skomponować coś co będzie pasowało do mojej sentymentalnej podusi.  Wiąże się z tym chyba kolejna wyprawa do mojej ulubionej pasmanterii w Galerii Przymorze, aby zaczerpnąć inspiracji. Za każdym razem moje wizyty kończą się owocnie hehehhe no bo komu nie. 

Ostatnio przywitała mnie paczuszka w domku. Moje dzieciaczki strasznie się ucieszyły wraz z siostrzenicą z jej zawartości.


Jest to wygrana  - w rozdawajce całorocznej

Prześliczne misiole z serduchem. Oczywiście ja przytuliłam serce a brzdące rodzinkę misiolków. Bardzo dziękujemy za prezenty.


Ostatnio pochłonięci jesteśmy naszym EURO piłkarskiej gorączce, codziennie oglądamy i śledzimy wszystkie mecze. Jako mama trójki chłopaków nie mam innego wyjścia.  Ostatnio nawet zaszliśmy aż pod naszego bursztynka, duma i chwała Gdańska. Uważam że mamy najładniejszy stadion. 






 Byliśmy tam tuż przed meczem Hiszpania - Włochy..... Kibice poprzebierani, w większości Hiszpańscy turyści.... Ale przygoda była...... 

"Jestem samolubna, niecierpliwa, troche niepewna siebie. Popełniam błędy, tracę kontrolę i czasem jestem trudna do zniesienia. Ale jeśli nie potrafisz znieść mnie, kiedy jestem najgorsza to cholernie jestem pewna, że nie zasługujesz na mnie, kiedy jestem najlepsza."

środa, 6 czerwca 2012

Salowe raporty ...

Oki najpierw raport egzotyczny czyli wesołe Japoneczki.



W końcu dotarła czarna mulinka, i mogę dalej przystąpić do hefcenia. Bardzo przyjemnie mi się wyszywa, zaczęłam teraz tło robić i trzeba pilnować się aby nie pomylić kwadracików hehehe ale jak widać dobrze mi idzie.

Kolejny raport salowy to moja Madame

Oj coś powolutku mi to idzie, chociaż niewiele mi pozostało. Muszę się bardzie do niej zmotywować. Sami zresztą zobaczcie 




Dziś doszło do te­go, że jeśli ktoś nie ule­ga każdej po­kusie, to mówi się o nim, że ma sil­ny charakter. 


wtorek, 5 czerwca 2012

Kolejne starania o Edwarda

Witajcie, znowu staję w szeregi w zabawie o Edwarda. Jest to wędrująca książka, którą trzeba przeczytać w ciągu 10 dni a następnie wysłać dalej w wylosowanej osobie która zapisała się na takową zabawę.  Tym razem Edward zawitał do Alicji.. Zapraszamy do udziału.