niedziela, 29 września 2013

Mitenkowy szał

Witajcie...
No to mamy jesień. Dni stają się krótsze, więcej zajęć i obowiązków. 
Troszkę tam podłubałam w xxx świecie ale wzięło mnie na szydełko.
Podczas odwiedzin na waszych blogach natknęłam się na kilka świetnych pomysłów.
I jeden mi najbardziej przypadł do gustu. Czyli mitenki - rękawiczki bezpalcowe.
Normalnie zawładnęły mną na całego. Od razu zasiadłam do komputera aby w zasobach złego internetu  :) poszukać wskazówek dotyczących jak takowe wykonać.
Ciemna masa ze mnie i nie umiem odczytywać ze wzorów tych kółeczek i pałeczek itp. Jestem wzrokowcem więc instrukcje wideo były jak najbardziej wskazane.  Oczywiście jedyne co znalazłam to kilka zdjęć tych rękawiczek. 
Sprytna bestia ze mnie i po kilku próbach sama jakos na to wpadłam i oto są moje dziewicze mitenki :)


Do kompletu także komin powstał.  
A co do kominów to miodkowy także powstał


Oczywiście wzorek w muszelki - bardzo przypadł mi do gustu a skorzystałam oczywiście z instrukcji wizualnej czyli o TUTAJ .

A oto kolejna porcja mitenek


 Te z czaszką powędrowały do Kasi z okazji jej nastych :) urodzin .
Czerwone w łuski krokodyle na zamówienie dla Marysi. 
Teraz jestem na etapie robienia mitenek dla moich bąbelków gdyż cioci Kasi bardzo po zazdrościły odlotowych kubraczków na rączki. Ale zamiast czaszek będą ufoludkowe dzieła :)

Żeby nie było że nic xxx, podgoniłam mojego nie dorobionego kota...



Został mi jeszcze napis do wykonania i można się brać za kolejny miesiąc :)

Jeszcze się pochwalę że u Kasi udało mi się kolejny raz z rzędu upolować  licznik
. I tadam - oto co otrzymałam :)


Mnóstwo wspaniałości...warto być czujnym i dobrym obserwatorem :)
W kolejnym poście zapraszam was na Candy....obiecałam i będzie. A co do wygrania, otrzymania to sami zobaczycie...
Do miluśnego :*
"Nie powinno sie oceniać ksiażki po okładce, tylko znaleść ciekawy rozdział i zacząć czytać"

wtorek, 17 września 2013

Mercedes Benz Typ 540

Witajcie....
Dzisiaj deszczowa pogoda, nie narzekam bo taka pogoda sprzyja grzybkom i mam zamiar niedługo wybrać się do lasu na małe co nie co :)
Niedługo nadchodzą urodzinki mojego średniaka i to 6ste...
Jejku czas pędzi nie ubłaganie.
Wiec Wojtuś wybrał sobie hafcik na swoja podusie.
Wybrał Mercedesa :)
No bo jakże by inaczej... to jest jego faworyt motoryzacji.
 Wzór zasięgnęłam z jednej z naszych polskich gazetek. Trafiło sie jeszcze dziwnym trafem że to auto akurat w kalendarzu jest na październik jak i urodziny syna :)









Kanwa 20stka.
Nici DMC

Całkiem przyjemnie się haftowało.
Teraz muszę przeprać hafcik i stworzyć podusię.
Mam pewien innowacyjny pomysł jak się mi go uda spełnić to wtedy pokażę efekt końcowy.

Kolejny raz coś wygrałam i tym razem od Barbary S.
Piękna podusia i dodatki.
Sami zobaczcie jaka śliczna


Muszę się wprawić w szydłowaniu aby stworzyć takie cudeńko....
W końcu mam swoją i tylko swoja podusie. 
Dziękuję przeogromnie za te wspaniałości...
Coś mi się wydaję że będę musiała zorganizować jakieś jesienne Candy....
Sporo otrzymałam ostatnimi czasy więc czas się zrewanżować....
Wiec na dniach będzie ogłoszenie :)
W sprawie szkoły powoli się wdrażam, dzieci są najważniejsze . Czeka mnie troszkę bieganiny i stresu ale widok uśmiechniętej buzi moich bąbelków jest unikatowy.
Chłopakom w szkole się podoba i z miłą chęcią do niej uczęszczają :)
I chyba o to chodzi. Szkoła to ma być przyjemność a nie katorga. Trzeba ich wspierać i pomagać aby się raźnie wdrożyli ( ja też  ) w ten system.
W końcu to coś nowego w ich życiu i przez dłuższy okres ich życia będzie istnieć.
No nic...
Idę podganiać moje salowe sprawy, RP, i szydło...
Nie miała baba problemu to się zapisała na kolejny SAL!!!
Internet to przeważnie samo zło!!! Kusi kusi aż skusi :)

Pozdrawiam serdecznie wszystkich...

" Wsponienia czasami nie dają zasnąć,
ale bez wspomnień nie ma czego śnić "

niedziela, 15 września 2013

TILOX

Witam.
Jak zauważyłam na innych blogach dostajecie przeróżne rzeczy do przetestowania związane z haftem i nie tylko.
 Mnie poproszono o przetestowanie książeczek dla dzieci TILOX.
I muszę wam przyznać że wielką frajdę sprawiły moim brzdącom te książeczki.
Dostaliśmy takie cudeńka


Dla dwojga po 3 egzemplarze.
Minął miesiąc a zdążyliśmy wykorzystać jedynie po jednej książeczce . Gdyż frajda z samych samolotów (które są do złożenia po środku każdej książeczki )



 zajmowała nam najwięcej czasu jak i zabawy. Samoloty po złożeniu są naprawdę wytrzymałe. 
Kilkadziesiąt upadków i dalej latały :)
Co uważam za duuuuuży plus.
W każdej książeczce są rysunki do dokończenia, czyli stworzenia swojej super brygady. 
Trzeba dorysować , domalować i stworzyć małe co nie co .




Książeczki jeszcze nam posłużą przez długi okres czasu....tyle jest do stworzenia i zabaw związanych z akrobatyką samolotowa :)
Gorąco polecam 
Książeczki Tilox są do kupienia na dziale prasy dla dzieci w sieci: Empik, R Elay, Immedio, Kolporter, Ruch, Franpress, Garamond oraz w SMYKU lub sklepie Lillalo

Pozdrawiam i do miłego :)

poniedziałek, 9 września 2013

Nie dałam rady :(

Pierwszy raz mam taką sytuacje że się nie wyrobiłam w czasie....
Normalnie biję się w pierś!!!
Nie zdawałam sobie sprawy że posłanie dzieci do szkoły to taki stresujący czas  który przelewa się wręcz przez palce...
za nim się obejrzałam było "Do Hymnu" , plecak i dreptanie do szkoły wraz z zegarkiem który stał się ostatnio najbardziej potrzebnym ustrojstwem w życiu codziennym...
Dzisiaj odsłona kota ...
aż wstyd pokazywać....


Mój kot jest w opłakanym stanie.
Bez życia, kolorów...
ech
Muszę się w końcu zorganizować sukcesywnie.
Najgorsze w tym wszystkim jest to że zegarek teraz dyktuje mi jak, co, gdzie, i jak...
nie lubię być aż pod taką kontrolą...
Nigdy nie nosiłam na co dzień zegarka...aż do tego dnia...
chyba się raczej nie polubimy...

Ale udało mi się chociaż skończyć jedną rzecz.
Z okazji imienin mojej siostry B. wydziergałam jej na szydełku taki oto otulacz


Pierwsze moje podrygi w szydełkowaniu stylem muszelkowym
Nie wiem co za motek był, gdyż kupiłam go w jakimś SH. Ale zawiera wełenkę :)


Otulacz wyszedł mi rewelacyjny, jestem z niego mega zadowolona jak i obdarowana siostra.

Oczywiście to ja na zdjęciu :)
Ostatnio xxx poszły w odstawkę i swoje frustracje, złości przenoszę na szydełko. 
Ale jak taki jest efekt końcowy to mogę taki upust robić moich emocji na szydło.
Pozdrawiam serdecznie i niech szmoc będzie z wami :)

czwartek, 5 września 2013

Kolejna odsłona Salowa , konik :) oraz Tusal 2013

Witajcie...
Troszkę zamętu i wdrażania się w szkolnictwo. Dwoje bąbelków zaczęło swoją przygodę ze szkołą a ja istną bieganinę... cztery razy dziennie tak co dwie godzinki. Bo jakżeby inaczej ułożony plan moich dzieci :)
W skutek czego mam mało czasu na moje xxx.
Dzisiaj jest termin w wyszywaniu kolejnego co miesięcznego obrazka w Salu Lizzie Kate
Mój prezentuje się tak i dopiero co go ukończyłam...



Maleńki domeczek ale w jakiej już gromadce.


W przyszłym roku nie zamierzam wyszywać kalendarza...bo w miarę jak go przybywa zdaję sobie sprawę z upływającego czasu.....
Przerażające .......

Dzisiaj także kolejna odsłona naszych słoiczków Tusalowych


część niteczek już wyskakiwała więc użyłam troszkę do wypchania różnych rzeczy. np konika :)

Ostatnio , jeszcze za czasów wakacji z pewną małą pannicą umówiłam się na spontaniczną miłą wymiankę.
Oto co spryciara dla mnie przygotowała

Nazywa się Zuzia i jest dekoracją mojej lodóweczki. 
Sprytnie w jej pantalonki umieściłam mały magnesik i teraz zacnie owe ustrojstwo pożerające prąd mi ozdabia.


W zamian obiecałam konika.
I taki oto tworek powstał.


i efekt końcowy


Młoda zadowolona jak i ja :)
Zresztą zapraszam was do oglądnięcia jej galerii klik  < TUTAJ> gdyż mamusia owej zdolnej bestii prowadzi bloga i udokumentowuje poczynania twórcze swoich dzieci :)

I to na tyle.
Brykam dalej przestawiać się i jakoś ogarnąć czasowo i psychicznie nowy szkolny roczek...
Pozdrawiam

Uśmiech jest naj­praw­dziw­szym, kiedy jed­nocześnie uśmie­chają się oczy.