No dzień dobry wszystkim !!
Pamiętacie mój różowy mini kocyk przytulankę ?
Otóż przekazałam ją na szczytny cel.
Kocyk wziął udział w licytacji,
gdzie pieniążki są zbierane na rehabilitacje dla Immusia.
Pani która najwięcej wylicytowała chciała abym umieściła na kocyku pewne informacje.
Jak się domyślacie to imię i data narodzin.
I muszę przyznać że to były pierwsze haftowanie od ho ho czasu.
Aż wstyd się przyznać.
Bardzo się cieszę że mogłam pomóc Immusiowi.
Tworzenie rzeczy na takie cele sprawia wiele radości.
Teraz do kocyka tulić się będzie mała Larissa.
I będzie wspólnie iść z nią przez życie.
Zachęcam was do pomagania.
Tak niewiele trzeba, a serce po obu stronach się raduje.
Pozdrawiam i do następnego.
Zawsze trzeba podejmować ryzyko.
Tylko wtedy uda nam się pojąć,
jak wielkim cudem jest życie [...]
Jaki słodki! Cudo! Nie przejmuj się, że dawno nie krzyżykowałaś, szydełkowanie wychodzi ci tak wspaniale, że z przyjemnością oglądam twoje nowe dzieła.:)
OdpowiedzUsuńŚliczności :-) Wspaniały wyhaftowany napis - cudowny podarunek w szczytnym celu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
cudnie
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę tak wykonany kocyk i ogromnie mi się podoba! Tylko pochwalić, że zasilił szczytny cel! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńCudowny króliczek :)
OdpowiedzUsuńrówniez swego czasu przekazywałam pare swoich robótek na aukcje i wiem jakie to miłe uczucie :) a napis wyszedł bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuń