Jak nic nie chciało mi się dzisiaj wstawać. W nocy wichura z ulewą nas odwiedziła przez co niezbytnio się wyspałam. Dzień zaczął się pod znakiem lenistwa. No gdyby nie jeden fakt - że wszyscy wstali o 5.40 wrrr tak tak, małżonek wstawał do pracy ( niestety , aby utrzymać 5cio osobową rodzinkę trzeba nawet w niedzielę pracować ). Tak się krzątał że wszystkich obudził.... nie ukrywam że mina moja była kwaśna. Nic mnie nie zmotywowało do wstania więc dla świętego spokoju dzieciaczkom włączyłam bajki - po raz setny RIO. Rewelacyjna bajka, polecam dla wszystkich maluchów. Po dwóch godzinach wspólnego leżakowania trzeba było w końcu wstać.... mały głód zawitał. Jest prawie godzina 12sta i siedzę sobie z maluchami na werandzie z zamiarem podłubania sobie igiełką.
Udało mi się skończyć podusię wałeczek dla Krzysiulki.... a oto i ona :
A tutaj już z właścicielem owej poduszki....
model chłonie wiedzę jak widać....
Oczywiście pozostali bracia są zazdrośni więc muszę teraz dwa takie wałeczki dorobić.... echhh miałam dziergać madame wiosenną ale jak widać mam dylemat. Wiosna, dinozaury czy auta..... coś się wymyśli, no chyba że wszystkiego po troszku....
A może wypad nad morze, słońce świeci....tylko ten cholerny wiatr....
" Bycie chłopcem to kwestia urodzenia, bycie mężczyzną to kwestia wieku, ale bycie dżentelmenem to kwestia wyboru "
Podusia jest przepiękna :)
OdpowiedzUsuńKrzysiu z poduszki jak widać zadowolony :) A Ty jak masz dylemat, co haftować, to ja Ci podpowiem - nic, pakuj dzieci i dawaj do mnie na kawę :P
OdpowiedzUsuńpo obiadku zawitamy hehehe mam nadzieję że ciasto jeszcze z wczoraj zostało :D
UsuńSLODKA PODUCH, DLA SŁODKIEJ DZIECINY!
OdpowiedzUsuń