sobota, 26 stycznia 2013

Być Kobietą, Być Kobietą !!!


Witajcie. Bardzo mi miło widzieć tak mnóstwo nowych obserwatorów. Ogrom waszych komentarzy przechodzi moje najśmielsze oczekiwania. Nie wiem jak mam to wyrazić.  Jesteście bardzo kochani. Dziękuję także za te miluśne słowa w sprawie mojej pamiatki złotem haftowanej. Niemiłosiernie się napracowałam przy tej nitce - to prawda:) Ale widać że warto,  po efekcie końcowym i waszej reakcji oraz bardzo ważnej waszej ocenie.

:*

Zapisałam się na zabawę wyzwaniową z pięknym tytułem Być Kobietą Być Kobietą !!!

A oto efekt tegoż pierwszego zadania. Fakt faktem , na początku miał być to diadem :) ale jednak z niego zrezygnowałam. Mogłam wybrać coś co już posiadam w domku. Ale postanowiłam zrobić coś nowego , a kiedyś chciałam spróbować. Okazja idealna i oto w końcu jest.
Uznałam że zrobię coś bardzo stylowego , coś co można założyć do wszystkiego. I oto powstała pierwsza w moim życiu broszka. 


Użyłam podstawy do jej tworzenia czyli bazy do kaboszonów , bo to chyba tak się nazywa, materiał - len, oraz mulinki DMC , odcień czerwieni i zieleń. Do przymocowania haftu użyłam taśmy dwustronnej oraz kawałek tektury, filcu oraz magicznego kleju Magic ( jest niezastąpiony) 

Broszka dumnie noszona, chwalę się nią niemiłosiernie. Jeszcze tylko po sąsiadach nie biegałam z moim tworem chwaląc się :) W końcu to moje małe dzieciątko. Pierworodne :) I już dzisiaj powędrowało do nowej nosicielki z okazji urodzinek.  Rodzinka też zachwycona moim tworem - i na pewno nie jest to ostatnia brocha w moim wykonaniu. . Bardzo fajnie się ją projektowało, dużo problemu było jak takie małe coś umieścić na tak skromnej powierzchni 








Broszka zainspirowała mnie do stworzenia całej kolekcji, czyli pierścionek, wisiorek, kolczyki.... 
Chciałam podziękować organizatorce za możliwośc wzięcia w tak wspaniałej zabawie, dzięki temu wyzwaniowi spróbowałam czegoś nowego. Już teraz czekam na poniedziałek z kolejnym wyzwaniem, być może znowu spróbuję czegoś innego, innej techniki.... zobaczymy. 

Przesyłam buziaki i udanego łikendu :)

" Odważnym człowiekiem nie jest ten, kto się nie lęka, lecz ten, którego szlachetna dusza lęk przezwycięża"

poniedziałek, 21 stycznia 2013

W złocie haftowane, monogram - koniec !!!

Niemiłosiernie się nahaftowałam przy tej pamiątce. Ale w końcu mogę powiedzieć że skończyłam . Przepięknie się mieni te złoto.... tylko kurka wodna nie umiem tego ująć na zdjęciach. 
 Tutaj jeszcze bez białego mulinkowego ośnieżenia





a tak teraz wygląda ze śniegowym puchem







a tutaj w całej okazałości


jest przepiękna. Teraz tylko rame znaleść dla tego dzieła i powedruje aż do Anglii gdzie owe młode małżeństwo mieszka. Miałam spory dylemat co do imienia koleżanki. Bo przewaznie do niej mówią Roxi, Rox ale myśle że te wydanie które wybrałam  bedzie dobre, pamiątka o pochodzeniu panny młodej.  A po drugie jej imię pięknie się prezentuje w okazałości na hafcie :)))

Skończyłam także monogram w czerwieni, ale z powodu choroby naszej całej rodzinki opóźniło się wykonanie owego prezentu dla siostry. Zresztą siostra się nie gniewa gdyż nie chciała się zarazić naszą grypą żołądkową.  Więc okazanie w całości prezentu przełożone na nastepny post...


Wielkość haftu  to ponad 24 cm. Zużyłam na niego ponad 20 metrów czerwonej mulinki DMC 666, A do literki motek.

Podsumowanie, skończone dwie prace , teraz tylko oprawić , uszyć i doszyć. Krosno wolne na zaległe sale. Czyli 7 krasnoludków czas zacząć. 

Pozdrawiam  wszystkich aby jakieś złe licho do was nie przywędrowało. 

PS. Dzisiaj Dzień Babci - będziem piec ciasto!!! 


Branie napełnia ręce, dawanie serce. :)





poniedziałek, 14 stycznia 2013

Monogram w czerwieni


Witajcie. Dzisiaj przedstawiam wam efekty mojej pracy nad monogramem. Musze przyznać że bardzo przyjemnie się go haftuje. Może dlatego że przeważa jeden kolor :))) 






Jeszcze sporo pracy pozostało, wypełnić literkę oraz wyhaftować dolną część haftu. 


Wzorek jest prześliczny, strasznie mnie zauroczył. 
Taki niepozorny ale czaschłonny i dosyć sporej wielkości. Haftuję na kanwie 18 rustykalnej, kolorki DMC 666 a literka 894. Mam nadzieję że w kolejnym poście ukaże się w całej okazałości i na swoim właściwym miejscu. Zaszczytnym miejscu.... sami zresztą potem zobaczycie. 

W końcu dotarły do mnie mulinki co pozwala mi na dokończenie pamiątki slubnej, na dzień dzisiejszy prezentuje się tak 



Chciałam bardzo serdecznie powitać nowych obserwatorów. I za każdy ślad który po sobie zostawiacie. Niezmiernie mi miło z tego powodu. Działacie na mnie jak taki motorek motywujący. Zresztą wasze blogi także. Bardzo mnie inspirują i skłaniają do poszerzania swoich umiejętności w sferze rękodzielstwa.... 
Zaczęłam znowu kilka nowych projektów, zapisałam się na mnóstwo zabaw salowych, wymiankowych. Wiec zakasam rękawy i do dzieła. Miłego poniedziałku......



"Masz wszystkie możliwe powody, by spełnić swoje największe marzenia. Wyobraźnia plus innowacja jest równa realizacji."







piątek, 11 stycznia 2013

TUSAL 2013 pierwsza dziewicza odsłona

Moja ekscytacja sięga zenitu, niby słoiczek, niby niteczki itp ,ale jednak ekscytacja. Zaczynamy zabawę.... mój słoiczek krwawo zaczyna bo dziergam ostatnio monogram w czerwieni,.i juz z dumą prezentuję jego zawartość.
tadammmm





żabka patrzeć nie może i wcale jej się nie dziwię  bo Andzia znowu zaszalała.... tak, byłam dzisiaj w tej śnieżycy na wyprawie do mojej ukochanej pasmanterii , raczej sklepu hobbystycznego ' Jola ' na Przymorzu po brakujące mulinki. A z czym kobita wróciła.... ach te promocje. Skusiłam się na taki oto zestaw na lnie .  
Przy okazji pochwalę się zdobyczą za złapanie licznika u znanej nam wszystkim  hefciarki Kasiulki  .


Zestaw do hefcikowania jest boski, wsam raz dla dziadka... jest zapalonym wędkarzem. Troszkę przydasi co z dziećmi zapewne wykorzystamy do tworzenia potworków z filcu. A pyszności zostały natychmiast pochłoniete przez rodzaj męski. Herbatka przepyszna i czeka aż Kasiulka zawita do mnie i razem przy dziergadłach i plotach zasiadziemy do niej. Dziękuje pięknie za te wszystkie wspaniałaości... nawet niezdajesz sobie sprawy jak koczowałam przy necie aby załapać te jedyneczki :)
 A warto było, oj warto !!!!

zapraszamy do zabawy na wymiankę Wiosenna u Jadzika




"Jeśli chcesz stać się niepokonanym, najpierw musisz pokonać swoje słabości i jeszcze jedno zawsze być życzliwym"

środa, 9 stycznia 2013

Retro kociak i cała reszta

Walnięta Anka jak nic. Chyba mnie coś postrzeliło. Ale pokolei już tłumaczę. Zapisałam się na SAL. I to nie jeden!!!! Tak rozochoczona waszymi wzorami dziełami itp. że nic innego mi nie pozostało jak się skusić. 
Najpierw SAL Lizzie Kate  Potem zapisałam się na Retro Koci SAL ,
Obrazki są małe ale czasochłonne ,
 Zaczarowana baśniami poszłam za facetami i to za siedmioma czyli SAL 7 krasnoludków.... 
Zapomniałabym jeszcze -  Zabawy salowe u Pelasi. 
Gdzie diabeł nie może tam Anię pośle !!! 
Dowaliłam sobie w tym roku, a co mi tam - bynajmniej nie będę się nudzić  :)))))

Dzisiaj jest termin na retro kociaki, haftuję na lnie , nie wiem co za rozmiar ale wiem że drobny :) Pojedyńczą nitką  DMC, koraliki znalezione w domowych pieleszach koloru turkus, zrezygnowałam z kolorowego tła bo uważam że do lnu by nie pasowało a taka forma mi się bardzo podoba. Nazwy miesięcy zrobię po polsku, w celach edukacyjnych dla moich dzieci.  

 miauuuu








z napisem miałam mnustwo problemów i siedziałam przy nim do późna. Ale dałam radę. Chciałam zrobić french knoty  w kropkach nad  'i' ale na lnie zbytnio mi to nie wyszło, i powstało małe co nie co.... ale może być. Kiziorek jest cudowny.......
W SAL madame nic się nie zmieniło, tak samo jak u Merrica. Pamiątka ślubna dla kumpeli stanęła w miejscu z braku muliny....
Dodatkowo haftuję monogram dla siostry na urodzinki - młoda dziubka 27latek -piękny wiek :D
a teraz biore się za podkładkę do mojej kawuni. Jednak internet to samo zło. Co nie spojrze , gdzie luknę to bakcyl mi siada i mam error. I to tylko mała część moich planów na 2013 rok....

W moim i małżonka imieniu bardzo dziękuję za życzonka, przemiłe słowa . Wielką radość nam sprawiliście waszymi komentarzami, małżonek z tej okazji dorzuca do puli nagród ,dla dwóch zwycięzców .... kto się nie zapisał niech nie zwleka...

małżonek jest malarzem i konserwatorem statków więc miejmy nadzieję że nic w tym stylu nie będzie z jego fantów 


"Patrzeć" bowiem nie znaczy jeszcze "widzieć"


niedziela, 6 stycznia 2013

Zapraszam na CANDY !!!!

Hohoho dzisiaj jest 6 stycznia, 7 lat temu z małżonkiem powiedzieliśmy sobie w Gdańskim Ratuszu symboliczne  "tak"..... jejku jak ten czas minął. Przez ten czas sprawiliśmy sobie trzech synów. Jak widać produktywnie. Z okazji szczęśliwej siudemki organizuję u siebie moje pierwsze w życiu CANDY. Tak tak.... obiecane.  


tutaj macie banerek do ściągnięcia,  Motyw sercowy ze względu na to że wyniki podam w walentynki. Bo to data mojej pierwszej rocznicy w blogowaniu. 
Zasady jak wszędzie, 
1. Zostaw komentarz  z chęcią wzięcia udziału w zabawie
2. Możesz dołączyć do mojej grupy obserwatorów
3. Wstaw banerek u siebie na blogu z informacją o zabawie.

Informuję że w zabawie wylosuję dwie szczęśliwe osoby które chojnie obdaruje. Będzie motyw z sercem, coś dla ciała i duszy... niespodziewajka, więc zachęcam do udziału....

A oto jak państwo młodzi wyglądali 7 lat temu ..... aż łezka się w oku kręci jak patrzę na te zdjęcia... 



Więc dzisiejszy dzionek będzie sentymentalny, oglądniemy na Wideo naszą ceremonię. Ubaw po pachy, bo jak zwykle nie obeszło się bez wpadek...

Witam nowych obserwatorów, dziękuję za wspaniałe komentarze, lejecie miodkiem  na moje serducho. Buźka !!!


Nie słowa lecz czyny są dowodem miłości.

sobota, 5 stycznia 2013

Mój pierwszy żabi słoiczek na TUSAL 2013

Witajcie. Zapisałam się u Cyber Julki na Tusal 2013. I oto w ten sposób powstał mój hiper super boski słoiczek przydasiowy :) 


Najlepsze w nim jest to że jest bardzo przydatny. Nie dość że w końcu nitki nie pałętają się już po całym mieszkaniu to jest w nim miejsce na nożyczki oraz igielnik. Małżonek dał pomysł aby jeszcze magnesik mały przymocować co by zbytnio muchy nie nakłuwać....

a oto jak moje żabiska powstawały  






Kanwa 18 rustico, a nici DMC według własnego uznania  


schemat znaleziony w internecie

a oto kilka zbliżeń mojej chwały i dumy żabiej 


 Ta żabka przedstawia mojego pierworodnego synka - bo tak jakoś zawsze udaję że nie słyszy jak się do niego mówi


Ta idealnie dopasowała się ze średniakiem, bo nigdy nie patrzy gdzie i jak idzie, ciągle się o coś potyka


A tutaj żabka Krzysiowa, bo maluszek jeszcze gadać nie potrafi :)
I w ten oto sposób słoiczek z żabkami stał mi się nad wyraz bardzo osobisty i bliski mojemu sercu 
Taki portret moich dzieci


pierwsze niteczki już zbieramy


Mucha to był idealny pomysł na igielnik, w środku muchy znajdzie się jeszcze magnesik. Co by mucha zbytnio nie ucierpiała.


Nawet wieczko jest do słoiczka , i wisi na nim mucha


moje ciachaczki do nitek, w metalizowanej ważce. Wszystko w jednym stawim motywie, są żaby, ważki i muchy

Z efektu końcowego jestem bardzo zadowolona. Małżonek nawet pochwalił za dobry pomysł i wykonanie. Teraz raźniej mi się haftuje z takim żabim pomocnikiem. A co wy o tym sądzicie ??? Jestem ciekawa waszych słoiczków, niedługo pierwsza odsłona  - 11 stycznia. Doczekać się nie mogę. Pozdrawiam was dziubaski.....

"Patrzeć" bowiem nie znaczy jeszcze "widzieć".