Nastał ten dzień kiedy mówi się że mucha nie siada.
U nas nie ma takiej możliwości.
Na prośbę syna stworzyłam muchę.
I odkąd ją wydziergałam tak skubana nie usiądzie na sekundę.
Już umorusana w kisielu.
Zwiedziła już przedszkole.
Wykąpała się w błocie
i zaliczyła kilka spektakularnych podniebnych wyrzutów.
No dobra przedstawiam wam bohatera dzisiejszego posta.
Mucha Fly
Tak prezentują się skrzydełka:
Na życzenie syna miały być zwariowane gały, więc i są :)
Z profilu, z przodu i zadnia cześć :
Mucha powstała ze wzoru Stip & Haak.
szydełko 2,5mm.
wysokość do czułek 38 cm.
Wiec nawet spora.
Jest cudowna i milusia.
Krzysio jest w niej zakochany.
Miłość do muchy się zdarza.
Pozdrawiam
"Rób to co kochasz a zobaczysz,
że będziesz szczęśliwszy każdego dnia."
jaka zabawna :)
OdpowiedzUsuńWspaniała mucha :-) Jak to dobrze, że są jeszcze ludzie, którzy kochają muchy :-)
OdpowiedzUsuńOczy ma doskonałe.
Pozdrawiam serdecznie.
aaaa świetna jest :D
OdpowiedzUsuńWidziałam na żywo, spotkałam ją na wycieczce do przedszkola ;)
OdpowiedzUsuńjaka piękna!!!! Szkoda, że sama nie potrawie tworzyć takich cudeniek! :D
OdpowiedzUsuńo mamuniu,ale ona jest cudna;))Nie da sie nie uśmiechnąć na jej widok;)
OdpowiedzUsuńŚwietna!
OdpowiedzUsuńCudna, nawet ma skrzydełka :)
OdpowiedzUsuń