No i kolejny tydzień za nami. Wiec i kolejne sprawozdanie z Bycia Kobietą !!! Przewodnia myśl -coś dla duszy - książki. Niby takie proste i przyjemne ale wystąpiło wielkie ALE. W tym tygodniu mało czasu udało się wygospodarować na owe przyjemności. Pierwszym powodem to brak czasu, oraz przesilenie zimowe objawiające się szybkim zasypianiem, ostatnio nawet o 21wszej wszyscy już u nas śpią. Do czytania muszę mieć spokój, ciszę. Lubię się wtedy wtopić w książkę . No niestety przy stanie mojej rodzinki jest to wręcz znikome.... przeważnie są to wieczory jak już wszyscy są w swoich łóżkach, bądź z samego rana kiedy jeszcze wszyscy śpią.
Sprawiłam sobie ostatnio nową kolekcję książek. Za sprawą likwidacji mojej księgarni, książki nawet po 4 zł sprzedają. W tym dwie dostałam gratis.
Pierwszą ktorą miałam zamiar przeczytać jest romans. Bo ze mnie jest strasznie niepoprawna romantyczka..... Przy Sparksie strasznie płaczę tak się wczuwam. Nawet jak jeszcze pracowałam, podczas przerwy, lub braku ruchu, zalewałam się łzami, nawet przy klientach pociągałam nosem... potem jeszcze przez pół dnia w głowie mi siedziała dana dramatura bądź romantyczne uniesienia bohaterów...
A tej książki zdołałam zaledwie przeczytać kilka stron :( więc recenzji nie mam jak nawet wstawić. Ale przyjemnie się czyta. Zdałam sobię sprawę że nie mam zakładki. Bo to co zrobię przeważnie komuś daruję. :) Normalnie szewc bez butów. Muszę nad tym popracować. A jako zakładka jest bobinka na która nawija się mulinkę , nowatorskie ujście mojej duszy :)
Jak widać nie w pełni udało mi się wykonać zadanie, ale zaczęłam i nie mam zamiaru osiąść na laurach. W końcu moja książkowa wieża nie stanie się zbieraniną kurzu. Zapewne jak jakąś książkę skończę to wstawię kilka słów na jej temat.....
A teraz z innej beczki...... haft
Większość moich prac na razie nie mogę pokazać, związane jest to z różnymi wymiankami wiosennymi, candy... ale jak tylko moje paczuszki nadam i kobiecinki dadzą znać że je otrzymały, pokażę wam cóż ja tam natworzyłam. Zaczęłam kilka nowych projektów... niestety Madamme i Merric stały się na dobre moimi UFOkami.
Strasznie pokochałam len, uwielbiam na nim hefcić. Dlatego zakupiłam sobie Len Belfast 32 ct w wymiarach 140/30 cm. Teraz mam pole do manewru. Bo muszę przyznać że mulinki posiadam ale nie miałam na czym je wykorzystać.
A to jeden z moich projektów które zaczęłam
Jest to zestaw DMC DECO Tulip
Oczywiście na lnie, niewiele bo dopero zaczęłam
ale bardzo się fajnie haftuję...
Pamiętacie mój czerwony monogram "A", niestety nie mogę wam pokazać stanu końcowego, bo jubilat jeszcze nie otrzymał swojego prezentu. A obiecałam że pokażę dlatego wspominam i cierpliwości.... niedługo to nastanie.
Buźka
"Dopiero teraz wiem jak nisko upada
Kto nie wypełnił swego czasu w pokorze
Oto, dlaczego tak się obawiam,
Że, za minutę trzeba
Będzie wstawać i żyć."