Minął kolejny tydzień. Do krzyżyków wena mi zmalała. Dziergać lubię przy świetle dziennym, a że szybko szaro i ciemno, postanowiłam chwycić się za szydełko. Po ponad 15 latach przerwy od owego narzędzia powstały oto takie kwiatulce.
ten wyglada jak nie kwiatek, tylko zwitek włóczki
:D
jak na początek i kombinowanie jest dobrze. Zawsze dziergałam półsłupkami a teraz zaczęłam rozwijać swój zakres w różnych stylach szydełkowych. Na półsłupkach powstał także oto otulacz na szyję.
Przeważnie w okresie zimowym choruję na gardełko itp. Uwielbiam w nim chodzić na co dzień. Nie wiem co to za włóczka ale miluśna w dotyku jak i miluśnym kolorze. Jest to też mój dziewiczy twór.
Zaczęłam hefcić dwie nowe rzeczy. Jedną z nich jest kolejna Madame. Tym razem z motylkiem i haftuję ją w kolorze czerwieni. Tak bynajmniej miało być. Ale po zakupie odpowiednich mulinek moje zdanie zmieniło się bo to wszystko zbyt różowo mi wygląda. Chcę ją zrobić tak jak w oryginale i zgodnie z legendą. A co z tego wyniknie to zobaczymy. Jak z resztą wszystko wyjdzie w praniu :D
Druga praca jest tematyczna - ślub.
coś mi się wydaję że kanwa jest zbyt jasna co do bieli mulinki. Zamawiając materiał miał być ciemniejszy, ale jak to w życiu bywa, po otrzymaniu przesyłki wyszło co innego. Ale co zrobić jeżeli zamawiając przez internet wszystko jest prawie dwukrotnie tańsze niż w sklepach pasmanteryjnych. Kolorystyka zdjęć odbiega od stanu rzeczywistego. No mniejsza z tym. Oprócz bieli są tam także inne kolorki jak odcienie różu.
I to na tyle, wygląda to jak małe sprawozdanie z tygodnia.
A teraz śmigam z dzieciakami na X zlot Mikołajowy. Ponad 1000 Mikołajów na motorach. Nie może nas tam zabraknąć. Oczywiście jako widzowie , może kiedyś dorobię się jakiegoś Harleya......
Nie słowa lecz czyny są dowodem miłości.
o, to Ty też z Trójmiasta..?:-) Mikołaje jeżdżą, hałasu robią, ale to w szczytnym celu, więc niech jeżdżą jak najdłużej !:-)
OdpowiedzUsuńBardzo pracowicie minął Tobie tydzień :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo pięknie..piszesz, że nie masz weny, a tu takie rzeczy. Madame zapowiada się świetnie:)Co do Mikołajów..trochę tam ode mnie daleko, ale może kiedyś motorem..:)
OdpowiedzUsuńSporo tych krzyżyków jak na brak weny ;) A szydełkowe twory fajne, ja jakoś nie mogę się dogadać z tym narzędziem pomimo wielu prób :)
OdpowiedzUsuń"Chodzi" za mną szydełko od dłuższego czasu, ale, że tego czasu ciągle mało, to jeszcze tego brakuje żebym rozpoczęła nowe "dłubanki". Liczę na to, że po świętach będę mniej zabiegana, to może wytworzę coś szydełkowego lub "drutowego". Ciekawa jestem tego ślubnego haftu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo i gdzie tu brak weny, jak tyle rzeczy powstało.:)
OdpowiedzUsuńJakoś nie widać u Ciebie kochana braku weny :) i tak trzymaj hehe :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAniu, ja się tylko pytam... gdzie ten brak weny?
OdpowiedzUsuńTyle wspaniałości, że dech zapiera :)
Pozdrawiam :)