wtorek, 22 lipca 2014

Kręgiel i sowa

Witajcie
Sporo czasu mnie tu nie było.
No tak też bywa że okres wakacji sprzyja festiwalom a to oznacza że Ania jest w plenerze i szaleje. Zaliczyłam ostatnio Jarocin i Gdańsk Dźwiga Muzę.... 
ubawiłam się na całego...
Baterie mam załadowane na full.
Mogę działać tym bardziej iż wybieram się na wczasy...
Zapasy włóczki na 3 tygodnie spakowane.... być może xxx też się zmieszczą. 
W takich jeziornych klimatach pod namiotem hafty to zbyt duże ryzyko pobrudzenia , zmoczenia, zwilgotnienia i zagubienia ( wiem z doświadczenia )
Zresztą w praniu wyjdzie :)
Ostatnio zajęłam się włóczką, o takową z mojego ostatnio ulubionego sklepiku kamart.net
Tym bardziej że z siedzibą w Gdańsku. 
Odbiór osobisty w mgnieniu oka....
Polecam, polecam, POLECAM gorąco !!!


Kolorowe włóczki bawełna i akryl..rewelacyjne i milusie..
Bezpieczne oczka i noski. Idealne do tworzenia maskotek. 

I tak z owych zakupów powstał pan Kręgiel.


pełna metamorfoza powstawania


Pomysł na tego kotka znalazłam w zasobach sieci. 
Łatwo i przyjemnie się go szydełkowało.
Pan Kręgiel ma 21 cm wzrostu.
 Jest nieśmiały ale miluśny i mięciutki.

Dalszy twór to przytulanka dla dzidziusia
w tych samych kolorkach, ale tym razem sowa w roli głównej.


Oczy jak z Kota od Shreka



Lilia i mięta idealnie harmonizują ze sobą kolorki


 Pan Kręgiel i sówka przytulanka razem.


Zrobiłam jeszcze taki kocyk przytulankę z kotkiem dla nowo narodzonego sąsiada.


Jest to mój pierwszy taki twór dlatego oczka i nos to french knoty. 


Poczyniłam także kilka bezpiecznych kulek, co by moje chłopaki mogli się naparzać w domku i nic nie stłuc.


oczywiście dorobiłam kilka jeszcze ale się gdzieś podziały...
i zapewne to nie koniec produkcji piłeczek.
Gdyż nad jeziorem mamy zamiar sobie zrobić kuleczkową bitwę  :)))

I to na tyle...
Znikam na dość długo...
Uzbrójcie się w cierpliwość...
I'll be back
Słoneczności i radości
Do miłego !!!

" Najlepszym kosmetykiem dla kobiety
Jest radość życia "

czwartek, 3 lipca 2014

Z podziękowaniami

Witajcie
Teraz mogę wam pokazać prezent dla pani na pożegnanie jaki przygotowałam.
Nauczycielka która ich uczyła w zerówce nie prowadzi kontynuacji w pierwszej klasie. 
Dlatego wpadłam na pewien pomysł i stworzyłam takie coś.


Jest to obrazek misiaczka z kwiatkiem , dookoła imiona dzieciaczków które uczęszczały do tej klasy.

Obrazek wyszywałam z zestawu który znalazłam w jednym z moich ulubionych sklepów :)
Tzw zdobyczy lumpkowych.


Jak widać znalazłam oprócz misiolka też zestaw z kiziorkiem. 

A oto proces powstawanie prezentu.










Niezła pamiątka wyszła. 
Pani zadowolona.
Hafcik rewelacyjnie wpasował się w tematykę podziękowań.
Z zestawu zostało sporo nitek , więc spokojnie starczy na kolejny takowy obrazek...
zapewne na następna takową uroczystość :)

Przy okazji, informuję was że mój skromniutki blogasek bierze udział w konkursie na
 najbardziej twórczo zakręcony blog.
Świetna nazwa jak dla takiego roztrzepanego człowieczka jak ja :)
Jeżeli macie ochotę i podoba wam się moja twórczość możecie na mnie oddać swój głos :)



Ja już swoje trzy oddałam i to na najbardziej moje ukochane i często odwiedzane blogerki.
I co tu się dziwić, jak my prawie tworzymy rodzinę (wirtualną )

A na koniec, kolejna sowa.
Sowa powędrowała do cioci Karolci vel Tygrys....


Wybaczcie jakość zdjęcia ale jakoś tak pędzikiem było robione ...

I to wsio..
Brykam do dalszych swawoli, robótki, dzieci, dom .... i tak w kółko....

Buźka

"Ale żadna z nich, ale żadna jak ty
Nie olśniła mnie, nie dodała mi sił..."
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...