niedziela, 24 lutego 2013

Książki, przesilenie i mój kochany LEN

No i kolejny tydzień za nami. Wiec i kolejne sprawozdanie z Bycia Kobietą !!! Przewodnia myśl -coś dla duszy - książki. Niby takie proste i przyjemne ale wystąpiło wielkie ALE. W tym tygodniu mało czasu udało się wygospodarować na owe przyjemności. Pierwszym powodem to brak czasu, oraz przesilenie zimowe objawiające się szybkim zasypianiem, ostatnio nawet o 21wszej wszyscy już u nas śpią. Do czytania muszę mieć spokój, ciszę. Lubię się wtedy wtopić w książkę . No niestety przy stanie mojej rodzinki jest to wręcz znikome.... przeważnie są to wieczory jak już wszyscy są w swoich łóżkach, bądź z samego rana kiedy jeszcze wszyscy śpią. 
Sprawiłam sobie ostatnio nową kolekcję książek.  Za sprawą likwidacji mojej księgarni, książki nawet po 4 zł sprzedają. W tym dwie dostałam gratis. 


Pierwszą ktorą miałam zamiar przeczytać jest romans. Bo ze mnie jest strasznie niepoprawna romantyczka..... Przy Sparksie strasznie płaczę tak się wczuwam. Nawet jak jeszcze pracowałam, podczas przerwy, lub braku ruchu, zalewałam się łzami, nawet przy klientach pociągałam nosem... potem jeszcze przez pół dnia w głowie mi siedziała dana dramatura bądź romantyczne uniesienia bohaterów...


A tej książki zdołałam zaledwie przeczytać kilka stron :( więc recenzji nie mam jak nawet wstawić. Ale przyjemnie się czyta. Zdałam sobię sprawę że nie mam zakładki. Bo to co zrobię przeważnie komuś daruję. :) Normalnie szewc bez butów. Muszę nad tym popracować. A jako zakładka jest bobinka na która nawija się mulinkę , nowatorskie ujście mojej duszy :)

Jak widać nie w pełni udało mi się wykonać zadanie, ale zaczęłam i nie mam zamiaru osiąść na laurach. W końcu moja książkowa wieża nie stanie się zbieraniną kurzu. Zapewne jak jakąś książkę skończę to wstawię kilka słów na jej temat.....
A teraz z innej beczki...... haft
Większość moich prac na razie nie mogę pokazać, związane jest to z różnymi wymiankami wiosennymi, candy... ale jak tylko moje paczuszki nadam i kobiecinki dadzą znać że je otrzymały, pokażę wam cóż ja tam natworzyłam.  Zaczęłam kilka nowych projektów... niestety Madamme i Merric stały się na dobre moimi UFOkami. 
Strasznie pokochałam len, uwielbiam na nim hefcić.  Dlatego zakupiłam sobie Len Belfast 32 ct w wymiarach 140/30 cm. Teraz mam pole do manewru. Bo muszę przyznać że mulinki posiadam ale nie miałam na czym je wykorzystać. 
A to jeden z moich projektów które zaczęłam
Jest to zestaw DMC  DECO Tulip
Oczywiście na lnie, niewiele bo dopero zaczęłam 


ale bardzo się fajnie haftuję...

Pamiętacie mój czerwony monogram "A", niestety nie mogę wam pokazać stanu końcowego, bo jubilat jeszcze nie otrzymał swojego prezentu. A obiecałam że pokażę dlatego wspominam i cierpliwości.... niedługo to nastanie. 

Buźka



"Dopiero teraz wiem jak nisko upada
Kto nie wypełnił swego czasu w pokorze
Oto, dlaczego tak się obawiam,
 Że, za minutę trzeba
Będzie wstawać i żyć."




niedziela, 17 lutego 2013

Zrelaksowana i upiększona.....

Witajcie. Dzisiaj dwa zadania do za prezentowania. Jedno związane z wyzwaniem Być Kobietą, Być Kobietą!!!! I muszę przyznać że z tygodnia na tydzień wyzwania są lepsze. Ten dotyczył tym razem coś dla ciała i umysłu. Tydzień dopiększania i dbania o ciałko i urodę. Więc u mnie w łazience najczęstszym gościem byłam ja. Nieodwieczna kłótnia o to miejsce ze względu że posiadam 5 osobową rodzinkę i jedną łazienkę . A co mi tam , jeden tydzień jest mój. Więc były  maseczki na twarzy ( grecka, lawendowa oraz błotna) , nawet zaserwowałam sobie maseczkę błotną z morza martwego którą się nakłada na całe ciałko. Oj nawet przy hefcikowaniu namaczałam sobie stópki w misce z różnymi solami :) Po tych wszystkich namaczaniach, balsamowaniach i smarowaniach, jestem nieco bardziej ujędrniona, pachnąca świeżością, i zregenerowana. Pół swoich zasobów kosmetycznych zużyłam :)
Oznajmiam że miniony tydzień był udanym tygodniem :)

Udało mi się ukończyć pewne wzorki w Zabawach Salowych.
Były to bardzo sympatyczne i miłe w hefceniu cztery wzorki idealne wielkością jak i rozmiarem na zakładusie. 








a tutaj efekt końcowy




do ozdabiania wykorzystałam dwie różne tasiemki, jedna jest z czerwonym sznurkiem przeplatanym złotem,

 inna ma koroneczkę. Wszystkie podszyte cieniutkim filcem




Tymi zakładkami obdaruję 4 osóbki.. 

Wpłynęły do mnie kolejne wyróżnienia, z czego jestem bardzo dumna ale 


Mam nadzieję że zrozumiecie mnie w tym postanowieniu.

 Dziękuję że jesteście i do miłego wirtualnego spotkania

„Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja jest to, że się z nami nie kontaktują.”
ALBERT EINSTEIN

czwartek, 14 lutego 2013

And the winner is......

Tak kochani, to dzisiaj. Dzień jak nie co dzień. Czerwono, miłośnie i radośnie. Dzisiaj mija rok od mojego pierwszego posta. Jak ten czas szybko leci.....
Małe sprawo zdanie....
Komentarze jakie przez ten czas umieściliście - 658
Moje posty - 90
Aż 105 obserwatorów !!!!
Imponujące liczby, nigdy bym się takiej statystyki nie spodziewała. Jestem niezmiernie wdzięczna każdemu z was razem jak i z osobna. Bez was chyba mój blog by nie zaistniał. Dlatego organizowałam takową zabawę. To jest dla was. Więc niniejsza ogłaszam że zostały wytypowane dwie szczęśliwe osóbki..... W zabawie brały udział aż 71 chętnych do obdarowania WOW!!!! Troszkę mi zajęło podsumowanie wszystkiego.
A co tam będę owijać w bawełnę 

A oto moje dziopki wytypowane przez takowy generator liczbowy 



a pod tymi pięknymi cyferkami mieszczą się 

47 - Trojanda

37 - weronkaa84

Kochane moje dziopy, proszę o przesłanie na adres malymikroczkami@wp.pl waszych adresów abym mogła moje cukieraski do was przesłać.

W szczególności chciałabym bardzo podziękować wam wszystkim za te przemiłe słowa i życzenia jakie pozostawiliście. To bardzo miłe z waszej strony i obiecuje że będę się odwdzięczać przy każdej napotykającej się okazji. To oznacza nie pierwsze i ostatnie moje candy :)

Udanego wieczoru, w objęciach ukochanej osóbki, aby amorek was nie opuszczał i miał was zawsze na oku i celu !!!!





niedziela, 10 lutego 2013

Tusal oraz tańce :)

Może i dzisiaj już takowego słońca energizującego nie ma ale i tak jest ładnie i świeżo..... Śnieg prawie zniknął z naszego pola widzenia i od razu sobie pomyślałam - to już koniec zimy ??? Gdzie ten biały puch ??? Muszę przyznać że uwielbiam nasze polskie klimaty, te 4 pory roku. takowe urozmaicenie pogodowe. Nie zamieniłabym tego nawet na karaiby.  Wczoraj był dzień kiziorka a dzisiaj odsłona Tusalowego słoiczka oraz wyzwaniowe Być Kobietą!!!
Tak oto prezentuję się mój słoiczek


Jak widać sporo w nim już niteczek, a to dopiero początek roku :) Poztanowiłam że owe niteczki posłużą do wypchania poduszeczki na igiełki - ot takie zacne zadanie będą miały.

A teraz wyzwanie Być Kobietą!. Motyw przewodni - taniec!!!!
Bardzo sympatyczne i wesołe zadanie, gdyby nie to że musiałam większość tygodnia przeleżeć w łóżku. Ale to mi nie przeszkodziło w wykonaniu zadania. Od poniedziałku do piątku moim niezastąpionym pomocnikiem był najmłodszy synek - Krzysiulka. On to dopiero mi tutaj taneczne harce wykonywał. Specjalnie włączałam mu jego ulubiony numerek muzyczny - czyli MUSE  " Madness". Już od pierwszych nutek stawał na środku pokoju i piszczał z radości aby mamcia głośniej włączyła. No oczywiście mamcia podgłośniła. Kiwał , skakał wywijał fikołki.... ot tak za niedysponowaną mamusie.  Za to  w radiu Eskarock ( moja ulubiona stacja) jest łikend z zespołem COMA, także na żywo grali chłopaki w studiu. Pierwsze podrygi wytańcowałam na leżąco w łóżku, nogi same hasały i majtały się. Ale już od wczoraj normalnie żeśmy poranną dyskotekę odstawili. Za każdym razem jak puszczali utwory które znamy braliśmy się w obroty i w kółeczko jak w szkole żeśmy podrygiwali. Coś mi się wydaje że takie podrygi staną się naszą co tygodniową domeną, tak w ramach ćwiczeń :) Dobry sposób na naładowanie się bardzo pozytywną energią :)

Teraz pobuszuję u was i poczytam jak wy tam swoje wygibasy stworzyliście :)


"Czyste serce jest promieniem światła, które rozświetla ciemność"

sobota, 9 lutego 2013

Kici kici, miauuuuuu wskoczyłem na len :)

Helołłłłl!!!!! Słuchajcie kochane duszyczki, wasze bardzo pozytywne komentarze dodały mi skrzydeł i zdrowia, dzisiaj pierwszy raz zdala od łóżka. jupppiiii  Muszę przyznać że to wasza zasługa. Pozytywnie mnie napawaliście energią, ze zdrowiem jest wielka poprawa - można mnie już zrozumieć co mówię :)  Jesteście po prostu dobrym i niezawodnym lekarstwem na poprawę wszystkiego!!! Czytając wasze odpowiedzi co do moich postów, wywołuję wzruszenie i wielkiego banana na twarzy z radości. Stali bywalcy są nie zastąpieni.... postaram się  i ja was nie zawieść. Zresztą mam spore zaległości, wieczorkiem przysiądę i po szpieguję troszkę po waszych blogach..... przy kuflu herbatki miętowej bo to będzie długa raczej wizytacja :) u was.

 A teraz kociakowe sprawy. Dzisiaj jest 9ty, więc odsłona lutowego kiziorka. Rewelacyjnie mi się go hafcikowało. Na lnie po prostu cudownie się prezentuje. Jedno z drugim współ gra . Zmieniłam kolorek serduszek na ciemniejsze aby bardziej się wyróżniały. Oczęta są zielone. 




a tutaj na wspólnym zdjęciu ze styczniowym 


pięknie oczęta im się prezentują :)



dwa są .... niedługo i trzeci się pojawi. 

Jak dobrze wracać do formy, strasznie stęskniłam się za igłą i nitką. Dzień bez haftu jest dniem straconym - tak bynajmniej u mnie ostatnio było.  
Teraz za oknem pięknie słoneczko świeci -  czujecie tę pozytywną energię ????

Życie jest piękne !!!!!

Największą motywacją do życia jest świadomość, że gdzieś tam jest ktoś, kto widzi w Tobie więcej, niż Ty sam w sobie widzisz'

wtorek, 5 lutego 2013

Lutowy obrazek

Już myślałam że nie zdążę z obrazkiem, ale zmotywowałam się i nafaszerowałam odpowiednimi lekami. A z tegoż to powodu że dopadło mnie grypsko i dało gratis zapalenie oskrzeli. A niech to wszyscy diabli. 

Już nawet poinformowałam organizatorkę zabawy że takowa sytuacja u mnie się pojawiła ale jak widać udało mi się dotrzeć do końca obrazka!!!!

Dopiero teraz po dodaniu zdjęć zauważyłam że pomyliłam kolory w obramowaniu serducha... ech efekt choróbska... poprawiać nie będę - będzie się wyróżniać :)




To tyle na dziś, króciutki pościk bo na więcej małżonek mi nie pozwala :) gania mnie do wyrka, idę pod kołderkę dalej się kurować. Buźka

niedziela, 3 lutego 2013

Być Kobietą , Być Kobietą !!! wyzwanie nr 2

Witajcie. Piszę w niezbyt dobrej formie fizycznej. Od tygodnia zamieszkała u nas grypa, i każdemu siadła na kolanko. Ja byłam ostatnia i jak do tej pory wysoka gorączka mnie trzyma. Dzieciaczki już pod kurowane, a teraz ja się bidula męczę , ale tak łatwo jej się nie poddam, będę walczyć ażeby sobie  w końcu poszło choróbsko .

A teraz o moim wykonaniu wyzwania numer 2.
Mam takową psiapsiółkę i od roku bodajże przez telefon z nią nie rozmawiałam. Więc postanowiła dryndnąć. Ale cóż się okazało..... mam zły numer. Już napisałam email do szanownej pani z aktualizacją numeru. Jak narazie brak odzewu, bidulka mieszka na tak zwanej ziemi gdzie licho chyba porwało im neta :) No czasami też tak bywa. Ale żeby nie zawalić zadania. Zadzwoniłam do mojej siostrzenicy. Dostała ostatnio telefon i skarżyła się że nikt do niej nie dzwoni. I tu się nadarzyła piękna okazja. Troszkę żeśmy się pośmiały, poplotkowały i zwierzały. Muszę przyznać że to była bardzo miluśna i przyjemna rozmowa. Umówiłyśmy się że jak będzie miała ferie zimowe to wpadnie do nas na kilka dni.... Zresztą moje dzieciaczki bardzo ucieszyły się z tej nowiny.......

Można powiedzieć że zadanie wykonane, ale obiecuję że jak tylko otrzymam nowy numer do znajomej to od razu do niej zadzwonię :)

Przy okazji pokaże wam co ostatnio wyhefcikowałam, żeby nie było że leniuchowałam  :))

W związku że byłam na koncercie COMA w Gdyni ostatnio,  miał powstać pierścionek na takową imprezkę ale zabrakło mi czasu,  choróbsko przeważyło. Ale napewno go ukończę, wzór odnosi się do płyty tego zespołu " Hipertrofia"


Tutaj zaczęłam wzorek do Zabawy Salowej


Tutaj sowi duecik -  oczka w ciemności świecą


Oraz moje zakupy
tutaj coś wspaniałego - zakładka do książki, wystarczy zawieszkę dołączyć i gotowe


a tutaj reszta - będę tworzyć biżuterię...


niech no ja tylko wyzdrowieję...
i do dzieła..

Pozdrawiam wszystkich serdecznie, oby was grypa omijała szerokim łukiem

Strach przed byciem szczęśliwym jest chorobą, a każdą chorobę trzeba leczyć :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...