Jak tylko wiosennie za oknem się zrobiło,
to od razu chwyciłam się za mojego kolosa.
Dawno nie haftowałam .
Rzeczywiście czekałam chyba na lepszą pogodę.
Troszkę igłą poskubałam.
Jestem wręcz bliska ukończenia pierwszej kartki.....
....z kilkunastu.....
Proszę nie przejmować się jakością zdjęć.
Najgorzej mnie to drażni
że przy użyciu flesza w aparacie
na hafcie uwidoczniają się prześwity
czego wręcz nienawidzę.
Ale zapewniam was że wszystko cacy wygląda w realu.
Niewiele przybyło ale
jestem prze szczęśliwa
że w końcu odkurzyłam te nici i igły.
Pozostając w temacie haftu,
oto co niedawno zakupiłam w lumpku.
Rarytasik.
Nic tylko wydłużyć dobę i wyłuskać więcej wolnego na haftowanie.
Czego i wam życzę z całego serca.
" Bądź co dzień
lepszą wersją
wczorajszej siebie !! "
Super!!! Mój smok to ma raptem z 200 krzyżyków :/ pierwszą stronę nie wiem kiedy skończę, póki co chciałabym skończyć jakieś zalegające inne ufoki ;/
OdpowiedzUsuńMiło wrócić do xxxx po dłuższej przerwie. Piękne łupy :)
OdpowiedzUsuńwow!! Będzie się działo Aniu - trzymam kciuki i gorąco pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńZakupów pozazdrościłam! Super, że wróciłaś do krzyżyków, choć twoje szydełkowce (czy drutowce)też lubię:)
OdpowiedzUsuńPowstaje istne cacuszko :)
OdpowiedzUsuńcudowne zakupy w lumpku, ob więcej takich :)
OdpowiedzUsuńzapowiada się ślicznie :)
OdpowiedzUsuń