Witajcie.
Strasznie podobają mi się laleczki typu Tilda.
Wiec postanowiłam zrobić takową ale szydełkiem.
I tak oto moje dwie panie powstały.
Obie mają skrzydełka
co by nowym lokatorom dobrze sprzyjały z aurą
i strzegły przed złem.
Wręczone jako prezenty podczas wigilii spędzonej u mamy.
Pierwsza to Rosa.
Z fikuśnym organzowym kapelutkiem -taki maczkowy.
Druga w barwach zielonych - Dżindżer.
Kolor spokojny, relaksujący.
Wykorzystałam poduszeczkę którą jakiś czas temu otrzymałam od jednej z was drogie panie.
Teraz nie będzie leżeć w czeluściach ze szpilkami
tylko stanowi motyw dekoracyjny z tildą.
Idealnie pasuje do mojej Dżindżer.
Moje panienki są anielicami.
Maja bieluśne skrzydełka.
Oraz wstążeczkę czerwoną jako uchwyt.
Można lelki posadzić albo zawiesić.
Całkiem spore dziewczęta gdyż mają aż po 50 cm.
Tak mi się spodobały że chyba jeszcze kilka stworze..
Tylko czas mi na to potrzebny...
No nic
to wszystko.
Wszystkim życzę wspaniałego Nowego Roku.
Samych pomyślności.
Duuużżżo ZDROWIA.
I więcej czasu na nasze skromne przyjemności.
Pozdrawiam i do zobaczenia w przyszłym roku :))