Witajcie po tak dłuższej przerwie.
Sporo ostatnio miałam na głowie. Troszkę zamieszania, parę kłótni, smutków ale i radości. Urodzinki znajomych jak i dwulecie mojego najmłodszego diabełka.
Z okazji urodzin mojej powierniczki koncertowej Darii podarowałam jej takie małe coś :)
wyprane i schnie
Ulubiona piosenka jubilatki, raczej jej tekst umieściłam wokół ramki....
Kilka rockowych dodatków :)
Wyszywałam na kanwie
mulina - DMC 3726.
Kobitka zadowolona - ja też . To była dla mnie przyjemność tworzyć taki prezencik.
Jak już przy stylu muzycznym jesteśmy to pokazuję moje postępy w RP.
Na prośbę wielu z was, rozwinęłam szanownego pana aby pokazać w całości hafcik
i moje parkowanie :)
jeszcze sporo zostało i weny mi zabrakło. Termin ukończenia został przesunięty na październik bądź listopad. Ruchomy ze względu że koncert odwołany a w planach są kolejne dwa :) . A na tym hafcie ma być złożony jegomościa autograf...
Dodatkowo publikuję moje postęp[y w Salu Drzewo Życia
Co do wybranych kolorów mam dylemat. Ale jak już zaczęłam to niech tak zostanie.
Myślałam że nie podołam na tym lnie tak drobniutko.
Za bardzo świątecznie mi tu to wygląda.
Zobaczymy w miarę jak bedzie przybywało haftu.
I to na tyle...
Sporo fotek...
Już nie wspomnę że znowu zaczęłam coś nowego
ech....
to dopiero w następnym poście.
Pozdrawiam was serdecznie
Nasze życie ma cztery wielkie cele: żyć, kochać, uczyć się i pozostawiać po sobie coś cennego.