wtorek, 14 lutego 2012

02. Moje pierwsze spotkanie z haftem krzyżykowym.

Zaczęło się od herbatek u pewnej osóbki. Zawsze gdy wpadałam do niej w odwiedziny do domku siedziała sobie , coś tam w rączkach trzymała i dziergała sobie. I tak przez jakiś czas, dłuższy czas , podpatrywania owych latających rączek, zaczęłam się tym interesować.  Wypatrywałam wzory wśród  imponującej kolekcji w segregatorach. I znalazłam owe dwa zwierzątka. piesek Szymek oraz  kotkę Amelkę. Moi synowie od razu nadali im imionka. Czyli walnęli rezerwację, który będzie dla kogo. Pamiętam że piesek był pierwszy i z zapałem w rękach szybko go wydziergałam. Nie znając podstawowych zasad w hefceniu. Zawsze jak patrzę na owe zwierze pojawia mi się na twarzy przysłowiowy bananik. Tyle gaf wykonałam podczas jego wykonania. :]
                                                                         
                                                              A oto kotka Amelka :] 


Dumna jestem z moich prześwitów, wzory były na poduszki ale jak dla mnie początkującego idealne. Z daleka nie widać :] No i tak te dwa moje symbole "zerówki" wiszą nad łóżkami moich bąbelków.  Zawitały także owe tabliczki, żeby każdy wiedział gzie znajduje się czyj bałagan : 

                                                  U góry średniego, a u dołu starszego synowca



                                                                 no i małe zbliżenie :]


Chłopaki szczęśliwe, a żeby całość była w komplecie muszę trzeciego pirata wyhefcik bo i trzeci synek się znalazł.... Tak więc do dzieła.....

4 komentarze:

  1. Hihi "trzeci synek się znalazł.." Tak to napisałaś, jakbyś co najmniej dwa razy w tygodniu znajdowała nowe dziecię :D Ja też sentymentem zerkam na moje najstarsze "dzieła", pierwsze niestety gdzieś zaginęły podczas licznych przeprowadzek, a powstały jak miałam kilkanaście lat :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne te pierwsze dzieła. Ja swoje pierwsze cztery nie za duże obrazki podarowałam w prezencie. Pozdrawiam i na pewno będę tu zaglądać

    OdpowiedzUsuń
  3. tego samego pieska wyszyłam w zeszłym roku mamie na urodziny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. haha ale fajne te napisy " strefy " :D Coś i dla moich chłopaków :)

    OdpowiedzUsuń

Nigdy się nie poddawaj!! Choćby brakowało Ci już sił. Nigdy! Bo pamiętaj... gdzieś tam daleko czeka na Ciebie szczęście o które warto było powalczyć....

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...